poniedziałek, 17 marca 2014

4Minute - 오늘 뭐해 / Whatcha Doin' Today

K-pop to przemysł. Rozrywkowy, bo rozrywkowy, ale wciąż przemysł. Ostatnio łatwo o tym zapomnieć, bo a to ktoś wypuści rewelacyjny teledysk, a to ktoś pobawi się muzyką i skleci coś naprawdę ciekawego. Jednak prędzej czy później za sprawą magicznych słów na "p" - popyt i podaż - zostaję brutalnie sprowadzony na ziemię.

Od jakiegoś roku mistrzyniami w tej dziedzinie są dziewczyny z 4Minute. Nie mogę powiedzieć, że mam coś przeciwko tej formacji, w jej dorobku jest kilka naprawdę fajnych piosenek. Jednak zeszłoroczne "What's Your Name?" (>>TUTAJ<<) było tak słabe, że od oglądania teledysku bolała mnie głowa - naprawdę, odczuwałem fizyczny ból patrząc na klip i słuchając utworu. Niestety dla mnie - bo myślę, że sama grupa za bardzo nie rozpacza - kawałek okazał się dużym hitem.

Nie chodzi o to, że ze względu na osobiste doświadczenia z piosenką chciałbym pozbawić 4Minute sławy i chwały - nic z tych rzeczy. Chodzi znów o magiczne słówka na "p". - Spodobało się? No to damy wam więcej - zdają się mówić szefowie Cube Entertainment, bo nie dość, że latem dziewczyny pytały jeszcze publikę "Is It Poppin'?" (>>TUTAJ<<), to teraz powracają z nową zagadką "Whatcha Doin' Today". I wszystkie te piosenki i teledyski są sklecone na jedno kopyto, odlane z tej samej formy. Atak klonów.



Głowa mnie nie boli, więc aż tak źle jak przed rokiem nie jest. ale czy jest dobrze? Niestety, do tego daleko. Trochę dziwna sprawa, bo koniec końców piosenka jest przeciętna, ale w żadnym razie nie tragiczna - zdecydowanie ma swoje pozytywne momenty i ogólnie widzę na jakiej podstawie może punktować na plus. Teledysk natomiast jest zdecydowanie zrobiony z pomysłem, widać co twórcy chcieli osiągnąć i trzeba przyznać, że z grubsza im wyszło. Sęk w tym, że mimo to w moim odczuciu ten klip jest zwyczajnie brzydki, a momentami nawet wizualnie wulgarny, co zresztą jest głębszym problemem Cube Entertainment.

Nie mam pojęcia dlaczego ludzie z CE uparli się, żeby ładować Hyunę w takie szmatławe stylizacje, szczególnie kiedy sama dziewczyna, według obiegowej opinii, prywatnie jest absolutnym zaprzeczeniem takiego wizerunku. Ale nie tylko o Hyunę tutaj chodzi - te wszystkie sedesy, kucania, postękiwania i wypinania - to po prostu jest bardzo, bardzo niskie. I może bym to wszystko wybaczył, bo widywałem gorsze rzeczy w teledyskach, gdyby nie szersza wizualna otoczka.

Rozumiem, że ten lateks i te dzikie kolory są częścią żartobliwej stylizacji, ale dla mnie wygląda to jak plama oleju pływająca w brudnej kałuży. Niby widać wszystkie kolory tęczy, a jednak pierwszą reakcją jest u mnie wstręt. Może byłoby inaczej, gdyby teledysk nie wyglądał tak tanio - z ekranu zieje gipsem i kartonem. Samo wykonanie z czysto filmowego punktu widzenia też nie jest najlepsze, jakieś takie zimne i szkolne - poprawne, ale pozbawione wyczucia i polotu.

Przyznam z lekką nutką zażenowania, że są tu momenty, które mnie autentycznie śmieszą, szczególnie na początku i końcu klipu - w żadnym razie nie wszystkie gagi do mnie trafiają, ale niektórym się udaje. Sęk w tym, że w środku teledysku i tak zieje wyrwa, w której absolutnie nic się nie dzieje - jest po prostu brzydko i nudno.

Co do piosenki, to jej najjaśniejszym punktem są zdecydowanie refreny, które momentami są przyjemnie melodyjne, a w całości są po prostu bardzo chwytliwe. Następnym mocnym punktem tej piosenki jest tekst, który nie jest może skomplikowany, ale jest pozytywny i rozumiem jak ludzie mogą chcieć słuchać takiej żartobliwej, pozytywnej piosenki. Angielskie tłumaczenie znajdziecie >>TUTAJ<<.

Tekst jest akurat sporym plusem, który sprawia, że nawet teledysk okazuje się ciutek bardziej strawny, jednak trzeba też przyznać, że poza wymienionymi pozytywami, sama piosenka nie ma już wiele więcej do zaoferowania. Sporym problemem jest wokalna strona zwrotek - momentami nie są one ani śpiewane, ani rapowane - są po prostu gadane, wyklepane jak na szkolnej ceremonii, nie tylko bez pomysłu, ale nawet bez nuty charyzmy w głosie (Jihyun!).

Od strony czysto muzycznej jest to ten sam pomysł, co w wypadku dwóch poprzednich singli grupy, tylko delikatnie zmieniono opakowanie. Tym razem sporą rolę odgrywają dęte sample, które nawet zgrabnie akcentują humorystyczny charaketr projektu. Sęk w tym, że ten muzyczny pomysł to od początku nie moja bajka i choć prawdopodobnie jest to najlepsza spośród trzech kompozycji, to wciąż, nie na tyle dobra, żebym widział powód, żeby jej w ogóle słuchać.

Ku mojej rozpaczy piosenka już odniosła sukces, zaliczając all-kill na listach przebojów i zapewne całkiem nieźle poradzi sobie także w programach telewizyjnych, nawet pomimo silnej konkurencji. Ponownie nie chodzi mi o to, by źle życzyć samemu 4Minute. Po prostu publika nagradza projekt, który moim zdaniem jest słaby, a to z kolei oznacza, że najprawdopodobniej w najbliższym czasie Cube Entertainment nie zmieni swojej polityki wobec 4Minute i będę dostawał jeszcze więcej takich nagrań. A tego nie chcę.

4 komentarze:

  1. Piosenka wpada w ucho,ale żeby od razu all-kill?Cóż,chyba jednak nie doceniłam tego fandomu.

    Lubię 4Minute,ale ich ostatnie nagrania nie powalają. Ich nowa piosenka,jak już wspomniałam,wpada w ucho,dlatego nie będę mówić,że jest nie wiadomo jak zła. Jednak wciąż jest średnia i po kilku przesłuchaniach męcząca. Dlaczego dziewczyny nie mogą wydać czegoś w styl "Volume up"?No tak,kasa. Szczerze powiedziawszy mam nadzieję,że ludzie niedługo się już tym znudzą (bo ile można?) i wytwórnia pójdzie w inny styl.

    Najgorsze jest to,że dziewczyny stać na więcej. W tej grupie na dobrą sprawę nie ma słabego ogniwa. Wielu może powiedzieć,że to Hyuna,ale przecież choćby Trouble Maker pokazuje,że nie jest wcale taka najgorsza. W dodatku najwyraźniej 4Minute ma mocny,duży fandom,więc czemu by nie poeksperymentować? Wydać coś dojrzalszego,czy po prostu pójść w trochę inny styl odrzucając na chwilę elektroniczne dźwięki,lub chociaż zmniejszyć ich ilość? Nie spowodowałoby to raczaje strat,więc co stoi na przeszkodzie? Bo niby tak jest bezpieczniej,dać coś sprawdzonego? Ah,naprawdę mam nadzieję,że 4Minute już nie długo znudzą się w takim stylu.

    Teledysk. Cóż,uważam że Gayoon wygląda ślicznie. W sumie reszcie dziewczyn też nie mam nic do zarzucenia,jednak zbyt duża ilość jaskrawych kolorów przeszkadza. Ale dobra,zdążyłam się do tego przyzwyczaić. Najbardziej w tym teledysku denerwuje mnie ten wulgaryzm. Ja nie wiem,miał on wzbudzić sensację? Zaskoczyć? Cóż,było tyle seksownych konceptów ostatnio,które nawet jeśli nie były zbyt niestosowne,czy wulgarne i tak zostawały za takowe uznane,więc nie rozumiem po co to komu. Nie podobało się,ludzie już narzekali,więc po co? Tym bardziej,że dziewczyny są już znane,więc i tak ich comeback nie przeszedłby niezauważony.

    W dalszym ciągu uważam,że jest to nie najgorsza piosenka i będę jej słuchać od czasu do czasu. Nie zmienia to jednak faktu,że sprzeciwiam się temu by stała się hitem. Po pierwsze,nie zasługuje na to,kiedy w ostatnim czasie wyszło kilka lepszych utworów. Po drugie,dla dobra samej grupy,życzyłabym im jednej porażki. Chociaż zapewne nie mam na co liczyć.

    Może jednak uda się Orange Caramel. Albo A Pink (o których comebacku kompletnie zapomniała,także dziękuję za przypomnienie :)) obejmą prowadzenie,lub Crayon Pop wyjadą z piosenką,która osiągnie sukces na miarę „Bar Bar Bar” (choć wątpię). Zawsze jest też szansa na to,że nagle Troy – Green Light stanie się hitem i pobije 4Minute chociaż na listach przebojów. Teoretycznie jest to mało prawdopodobne skoro to debiutanci,ale Bumkey już stał się chyba trochę znany,a i Kanto nie jest obcy publiczności. No ale nie będę ukrywać,przede wszystkim życzę tej piosence sukcesów,bo mnie bardzo się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do słabego ogniwa 4Minute, to raczej wskazałbym na JiHyun. HyunA jest całkiem konkretną tancerką, a JiHyun... Tak do końca nie wiadomo w czym tak naprawdę jest dobra. Owszem, pojawia się w dramach, ale jestem sceptycznie nastawiony do takich postaci. Tak, swoimi występami w serialach pomaga promować zespół, ale na scenie, czy w studiu nagraniowym, to grupie nie pomaga - nie poolepsza jakości piosenek i występów, a że teledyski 4Minute ma ostatnio nieszczególnie zaangażowane, to nawet tam nie może się wykazać.

      Co do samych strojów grupy, to nie są złe, ale toną w tej koszmarnie pstrokatej otoczce. Swoją drogą, zapomniałem chyba napisać, że Gayoon w tej piosence nawet nie ma specjalnie możliwości wykazać się swoim głosem - troszkę to takie równanie poziomu w dół.

      Usuń
  2. Cześć. Przeczytałam na razie jedną z Twoich analiz (DOOM DADA) i chciałam Ci gorąco podziękować za kawał dobrej, a, niesamowitej roboty! Nie wiem, skąd bierzesz determinację i ochotę do tak szczegółowych opisów (może do matury ćwiczysz, haha), ale jest to świetne i trzymam kciuki za dalszy rozwój strony. Pewno jeszcze wpadnę nie raz, a tymczasem spadam zerknąć na Ringa Linga (BIG BANG <3).
    Pozdrawiam serdecznie, wesołych!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie ma za co dziękować, bo takie wyżywanie się na klawiaturze po prostu przeważnie sprawia mi przyjemność, a jak jeszcze się komuś podoba to w ogóle przyjemność co najmniej podwójna :) A z tą maturą to pudło. Chyba. Zawsze coś mi może jeszcze odbić :P

      Usuń