poniedziałek, 22 października 2012

HyunA - Ice Cream

Ja tu grzebię w przeszłości, odgrzewam przebój sprzed 3 lat, a tu taka świeżynka dzisiaj wypłynęła. Z miejsca przyznam, że niespecjalnie leży mi ten kawałek, ale prawdopodobnie będzie popularny. Widać, że ktoś pogłówkował, jak zrobić interes na 5 minutach (większej) sławy.

Kim jest Hyuna? Jak wiele osób w tej branży - z zajęcia człowiek orkiestra. Śpiewa, rapuje, tańczy, udziela się jako modelka, występuje w telewizji. Na początku kariery występowała w bardzo popularnym zespole Wonder Girls, obecnie należy do również znanej grupy 4Minute, ma też za sobą spory kawałek kariery solowej, ale poza Koreą wszyscy prawdopodobnie kojarzą ją jako główną tancerkę z "Gangnam Style".

Zresztą istnieje spora szansa, że widzieliście alternatywną wersję "Gangnam Style", w której Hyuna ma też sporo partii wokalnych, i która to wersja doczekała się własnego teledysku. Dziewczyna (lub ktoś z wytwórni) postanowiła pójść za ciosem i właśnie wydała minialbum oraz promujący go teledysk. Efekt poniżej.



Co tu dużo kryć, jest to ewidentnie próba wybicia się, przede wszystkim na zachodniej półkuli. Estetyka klipu jest fuzją egzotyki i tego, co widzimy w amerykańskich teledyskach. Teledyskach o ludziach z getta, ale jednak teledyskach. Fuzja wydaje się nawet udana. Z jednej strony wizualnie mamy trochę koreańskiej odmienności, której przecież ludzie będą się spodziewać po obejrzeniu "Gangnam Style". Z drugiej strony zrobiono sporo, by ta egzotyka zachodniemu odbiorcy wydawała się bardziej swojska.

Podobnie jest z samym utworem. Piosenka ma wciąż lekko żartobliwy wydźwięk, ale jednocześnie trudno nie wyczuć mocnych inspiracji "brzmieniem getta". Może to kwestia podobnej, deserowo-nabiałowej, tematyki, ale na jakimś poziomie kompozycji ten kawałek kojarzy mi się z "Milkshake", choć ich brzmienia wydają się mocno odmienne.

W klipie użyto kilka dodatkowych haczyków. Przede wszystkim jest PSY. Do tego jego występ jest w miarę przemyślany. Oczywiście lepiej dla oglądalności byłoby, gdyby jeszcze gdzieś w teledysku przemknął, ale wybaczmy mu, to bardzo zajęty człowiek. Natomiast jego występ na początku jest dostatecznie długi, by przykuć ludzi, którzy teledysk kliknęli tylko dla niego. No i w klipie jest też nowa figura taneczna, choć wątpię żeby zyskała podobną popularność, co "koński taniec".

W teledysku jest też trochę więcej golizny i erotyki niż się w Korei przyjęło, ale to akurat linia przyjęta przez artystkę i wytwórnię już wcześniej. Dwa lata temu jej klip został oflagowany ograniczeniem wiekowym 18+ ze względu na zbyt dosadną choreografię. Może to delikatna przesada, bo aż tak gorszący to on nie był... Chociaż z drugiej strony? Tam przez większość czasu tylko się uda monotonnie ruszają - w przód i w tył. Zresztą co ja będę kołyszące się biodra opisywał, sami zobaczcie.

BONUS
HyunA - "Change"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz