piątek, 26 października 2012

Secret - Poison

We wcześniejszych postach pisałem o słodkim wizerunku niektórych grup. Wspomniałem też, że jest to swojego rodzaju wymogiem rynku. Przesłodzone piosenki gwarantują wysokie miejsca na listach przebojów. Dzisiaj będzie o grupie, której udało się wyrwać z szaleństwa aegyo.

W 2009 roku na koreańskim rynku zadebiutowała grupa Secret. Ich pierwsza piosenka nie była zła, ale ewidentnie nijaka. Za to kolejne to już inna historia. W 2010 roku grupa przypuściła szturm na listy przebojów piosenkami "Magic" i "Madonna". Było rytmicznie, było energicznie, było tanecznie. Dwa fajne kawałki łączące R'n'B z brzmieniem retro sprawiły, że dziewczyny wyraźnie zarysowały swój wizerunek na koreańskiej scenie muzycznej.

Niestety w następnym roku ktoś w wytwórni pomyślał, że dobrym pomysłem będzie upchnięcie retro stylistyki grupy w bardziej "słodkie" ramy. Powód prosty - poprzednie piosenki zapewniły pewien sukces muzyczny, ale grupa nie zdobyła pierwszego miejsca na żadnej z telewizyjnych list przebojów. Nowa - słodka - stylistyka sprzedała się, choć mówiło się, że grupa jest niezadowolona ze zmiany wizerunku.

Ostatni singiel z 2011 roku był już czymś w rodzaju consensusu, łącząc wciąż dosyć kolorowy wizerunek ze zdecydowanie bardziej taneczną i nieco ostrzejszą stylizacją. Następnie grupa wyruszyła na podbój Japonii i przez blisko rok w Korei słuch o niej zaginął. Secret powróciło w połowie września tego roku i...

Przypomina teraz szczutą bestię wypuszczoną z klatki.



Wróciło brzmienie R'n'B, posmak retro pozostał, a na to wszystko spadł jeszcze wizerunek kipiący seksapilem. Szczerze? Mimo wszystko piosenka jest nieco słabsza niż te z 2010 roku. W pierwszej części jest nieco chaotyczna, złożona z różnorodnych muzycznie elementów, którym brakuje dobrego spoiwa. Na siłę można by upatrywać tej funkcji w tekście piosenki, który może niezbyt zaskakujący (porównanie swojego zadurzenia do zatrucia), to jednak zgrabnie, choć niezbyt silnie, łączy utwór w pewną całość.

Co nie oznacza, że uważam, że kawałek jest słaby. Bardzo podoba mi się finał (segment od momentu włamania) z dobrym rapem (Bogowie, ja rap chwalę!) i fajnymi miniwokalizami. Dobry jest też refren, a i każdy z pozostałych fragmentów z osobna jest co najmniej solidny. Po prostu jako muzyczna całość, utwór nieco się "rozłazi".

Wypadałoby też napisać coś o teledysku. Chwila, chyba muszę go sobie jeszcze raz obejrzeć... Taaak, na teledysk patrzy się zdecydowanie przyjemnie. I nie chodzi tylko o żwawo ruszające się dziewczyny, chociaż trudno nie przyznać, że robią wrażenie. Szczególnie ta matriksowa figura z wygięciem ciała do tyłu przypadła mi do gustu.

Brawa dla realizatorów przede wszystkim za bardzo udaną, kompletną stylizację. Świetne są różnorodne i ciekawie zaprojektowane kostiumy. Jeszcze większe wrażenie robi na mnie bardzo nastrojowy wystrój wnętrz. Dobra jest kolorystyka, dodatkowo akcentowana efektownym, ale pozostającym w klimacie oświetleniem. Na to wszystko nachodzą jeszcze dobre ujęcia, montaż i filtry obrazu. Imponuje spory wysiłek, który musiał zostać włożony w nakręcenie niespełna pięciominutowego klipu.

Zostaje jeszcze kwestia warstwy fabularnej. Przyznam, że do tej pory tak jakoś nie ogarniam roli pana detektywa w tym wszystkim, ale pal to licho - inaczej Hyosung nie miałaby powodu żeby ściągać płaszcz. Poza tym, jakkolwiek zawsze i wszędzie pochwalam obecność krwi, kiedy ktoś korzysta z broni, to nie sposób nie zauważyć, że koreańskie kobiety dosyć swobodnie podchodzą do tematu wartości życia ludzkiego. Szczególnie, kiedy życie to należy do mężczyzny. Nie powiem, dostrzegam w tym pewną naukę na przyszłość.

BONUS
Grupa taneczna Waveya wykonuje cover choreografii. Przyjemnie popatrzeć :)

1 komentarz:

  1. Waveya~! *-* Ale...po kolei.

    Cudowna jest ta dziewczyna z krótkimi włosami. <3 A to zazwyczaj te długowłose przyciągają uwagę. W dodatku ubóstwiam te...pończochy na szelkach u kobiet. *0* Jak to się nazywa? XDD

    Piosenka, jako całość, bardzo mi się podoba. Może temu, że ja nie zwracam uwagi na wszystkie szczegóły, tak jak Ty?

    Waveya... Widziałem już ten filmik, ale nigdy cały i nigdy na kompie, tylko na fonie. Uwielbiam te dwie siostry, są boskie. <3 Ale może dość o moich upodobaniach. Ogólnie polubiłem Twego bloga, bo dzięki niemu jestem bogatszy w nowe utwory. C:

    OdpowiedzUsuń