czwartek, 6 grudnia 2012

Ailee - Heaven

Hm, mikołajki... Mógłbym wrzucić coś w lekko świątecznym klimacie, ale boję się, że nie starczyłoby mi materiału na świąteczne teksty. Nie to, żeby w Korei nie powstawały utwory "okolicznościowe". Wręcz przeciwnie, od pewnego czasu rokrocznie wypuszcza się wiele tego typu piosenek. Niestety większość jest kiepska. Dlatego dzisiaj piosenka mało świąteczna, ale za to przyjemna dla ucha.

Utwór "Heaven" ma nie tylko niebiański tytuł, ale także niebiańskie brzmienie, co trochę wpasowało mi się w przedświąteczy kontekst. Choć tak naprawdę artystka ze swoim debiutem próbowała raczej wstrzelić się w falę walentynkową. Mniejsza z tym - utwór jest genialny. To jedna z najlepszych piosenek mijającego roku (moim zdaniem nie tylko w Korei) i jeden z ważniejszych debiutów. Musiałem coś o nim napisać przed końcem roku.

Zanim piosenka, kilka słów o wokalistce. Ailee jest koreańskiego pochodzenia, jednak urodziła się i wychowała w USA. Do Korei przeniosła się w 2010 roku, jednak pierwszy okres spędziła szlifując swój talent pod okiem wytwórni, zaliczając kilka gościnnych występów w programach telewizyjnych, czy utworach innych wykonawców.

Na solowy debiut czekała do lutego 2012. Piosenka "Heaven" z miejsca przyniosła jej status gwiazdy. Na niedawnej gali MAMA (Mnet Asian Music Awards) zgarnęła statuetkę w kategorii najlepszy żeński debiut, a była także nominowana do tytułu artysty roku. Trudno się dziwić. Dziewczyna ma świetny głos, w dodatku niepospolitą barwę, a "Heaven" to kawał dobrej piosenki.



Brzmi trochę amerykańsko, prawda? W Korei często porównuje się Ailee do Beyonce, chociaż głosem mnie bardziej przypomina Rihannę. Trzeba też przyznać, że w zademonstrowaniu talentu bardzo pomaga jej kompozycja. Od spokojnego, stonowanego początku przechodzi do bardzo silnego i ekspresyjnego finału. Do tego po drodze przeplata się przebojowy i świetnie wyprodukowany refren. W dodatku, choć piosenka jest melodyjna, to nie jest rozwleczona, a nawet spokojniejsze fragmenty zwrotek wynoszą na pierwszy plan rytm.

Czy wspominałem, że refren jest genialny? Jest.

Teledysk też jest fajnie pomyślany. Jeden prosty skręt w fabule sprawia, że sielankowy obraz przestaje trącić banałem. Oczywiście po "Szóstym zmyśle" nie jest w stanie zrobić na nikim wielkiego wrażenia, ale trzeba przyznać, że twórcy w bardzo zgrabny sposób zamienili sztampę w coś nieco ambitniejszego. Słowa piosenki nie mają większego znaczenia dla teledysku, choć dla kogoś, kto już raz widział klip, linie otwierające utwór to całkiem ciekawy "smaczek". Wersja z polskimi napisami >>TUTAJ<<.

5 komentarzy:

  1. Jeżu ma ryja... Kulwa, miałem pisać zadanie, a nie poniewierać się po internetach. -.-” Nie ważne.

    Ta piosenka jest pierwszą (drugą, którą nie znałem, a przesłuchałem), którą nie znałem wcześniej, a komentuje.

    Wow... Pierwsze co ciśnie mi się na usta po wysłuchaniu utworu. Nie wiem, jakoś po pierwszym przesłuchaniu poczułem dziwne wzruszenie i te...motyle(?) w brzuchu, czy coś w tym stylu.

    W kwestii głosu wokalistki – według mnie to chyba najlepszy głos wśród innych artystów koreańskiego popu. Popraw mnie, jeśli to stwierdzenie jest błędne. W kpopie siedzę od niedawna, mało się znam i mało się nasłuchałem, to moja opinia na tę chwilę, z tymi informacjami, które mam teraz.

    Mnie, po jej utworze „U & I”, kojarzyła się bardziej z Christiną Aguilerą, niż z Beyonce czy Rihanną.

    Zgadzam się – refren jest genialny. Jakby otulały go sam przyjemne, ciepłe emocję, co jest nieocenione przy obecnej temperaturze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi widzieć, że te zapewnienia o zaglądaniu to nie była czysta grzeczność, ale jeszcze milej widzieć, że znalazłeś tu coś ciekawego :)

      Co do głosu, to wybranie najlepszego jest trudną sprawą. Ja wychodzę z założenia, że na pewnym topowym poziomie nie trzeba się spierać, co jest lepsze. To tak jak porównywać "Krzyk" Muncha i "Płonącą żyrafę" Dalego czy inną "Monę Lisę" Leonarda - co kto woli, czego kto szuka, bo obiektywnie nie da się rozstrzygnąć wyższości jednego nad drugim.

      Na pewno Ailee jest jedną z czołowych wokalistek, także na żywo. Na pewno pierwszą konkurenctką, która wskakuje do głowy jest Hyorin, która ma niesamowite spectrum brzmienia. Można sobie porównać jak obie wykonują np. "Heeya". Dobrych głosów w mianstreamie i poza nim jest pod dostatkiem. Ja osobiście bardzo cenię ALi. Choć jej piosenki raczej mi nie podchodzą, to jej wykonania i interpretacje cudzych kawałków są niewiarygodne. Na pewno warto posłuchać jak wykonuje "I Believe I Can Fly" i "A Kilimanjaro Panther".

      Usuń
    2. Staram się nie rzucać słów na wiatr. C: Niestety ostatnio...mam mało czasu, a tekstu w notce jest sporo, a i blog obfituje w notki, dlatego będę starał się zaglądać tu przy każdej nadarzającej się okazji.

      Fakt. Zresztą, porównywać jej talent można do wielu różnych artystów, zależy to tylko od wiedzy osoby porównującej no i jego opinii. Wiedzy, czyli ktoś nie może porównać jej np. do Celin Dion, jeśli tej wokalistki nie zna. xD

      *notuje tytuły i wokalistki* Dzięki, przy najbliższej okazji wysłucham tego. :)
      Słychać, że Ailee ma silny głos i nieźle nim operuję, ale coś mi się tak wydaje...że to nie pełnia jej możliwości. A może to po prostu mój kolejny, niezrozumiały, niepoparty niczym wywód? Któż to wie?

      Usuń
    3. Ailee ma dynamiczny i dość charakterystyczny w barwie głos, ale tak naprawdę dla mnie jej największym atutem jest zdolność bardzo świadomej interpretacji, która nie jest tak powszechna u młodych wykonawców. Głos ją popycha w kierunku R'n'B, ale ta cecha sprawia, że pełnię umiejętności może pokazać dopiero w złożonych, dosyć dowolnie brzmiących kompozycjach. No i przy jej zasięgu trzeba powiedzieć, że trudno znaleźć kompozycję, która pozwoli pokazać dokładnie wszystkie zakamarki jej głosu.

      Usuń
  2. R'n'B i Soul - tak mi się wydaję, że to gatunki, w których jej głos byłby najlepiej wyeksponowany. To fakt. Talent to zaledwie część sukcesu, zaś o dobrą kompozycje coraz trudniej.

    OdpowiedzUsuń