środa, 26 grudnia 2012

After School - Flashback + Rip Off

Święta, święta i po świętach, czy jakoś tak. Temat się wyczerpał, ale że jeszcze przez kilka godzin święta trwają, więc za klamrę dla dzisiejszego wpisu posłuży formacja After School, która pojawiała się także w dwóch ostatnich wpisach. Od razu zaznaczę, że zdecydowanie warto zjechać na koniec tekstu i obejrzeć ostatni klip.

Tak się złożyło, że After School nie było w tym roku szczególnie aktywne w ojczyźnie. Pierwsze półrocze dziewczyny spędziły kontynuując promocję w Japonii, wydając dwa kolejne single i pierwszy album. Druga połowa roku należała z kolei do podgrupy After School - Orange Caramel, która wydała swój pierwszy koreański album i dwa debiutanckie single na rynku japońskim.

Pomiędzy tymi dwoma okresami, After School zdołało wydać w Korei maxi-singiel zatytułowany "Flashback", promowany przez piosenkę pod tym samym tytułem. W historii grupy to wydawnictwo jest o tyle ważne, że jest pierwszym bez udziału założycielki i dotychczasowej liderki formacji - Kahi. Więcej na ten temat napisałem >>TUTAJ<<. "Flashback" to także debiut Kaeun - nowego nabytku grupy.

Wraz z informacją o odejściu Kahi pojawiło się sporo spekulacji co do tego, kto przejmie jej funkcję w zespole. Po teaserowym zdjęciu promującym "Flashback", w internecie pojawiły się głosy, że nową liderką będzie Nana, która na zdjęciu jako jedyna miała szpilki w innym kolorze i zajmowała centralną pozycję. Ostatecznie jednak okazało się, że funckję objęła najbardziej doświadczona członkini zespołu - Jungah.



Ha trudno mi napisać coś o piosence z jednej prostej przyczyny - widziałem teledysk już tak wiele razy, że wryła mi się w głowę i nie jestem w stanie spojrzeć na nią okiem kogoś, kto widzi ją pierwszy raz. Na pewno nie rani uszu, powiem więcej słucha się jej nawet przyjemnie, choć popisów wokalnych tu raczej nie uświadczymy, a i podkład, choć dobrze zrobiony, niczym szczególnym nie zaskakuje.

Mimo to piosenka i singiel odniosły umiarkowany sukces. Zarówno elektronicznie, jak i fizycznie, nagranie sprzedawało się bardzo dobrze, ale po raz kolejny grupie nie udało się zająć pierwszego miejsca na żadnej z istotnych list przebojów i list sprzedaży. Mimo to, w ukazujących się aktualnie podsumowaniach roku, piosenka niezmiennie łapie się do czołówki, nierzadko mieszcząc się nawet w pierwszej dziesiątce, co na tak bogatym rynku jest jednak sukcesem.

Jeżeli miałbym się do czegoś doczepić, to do liczby angielskich zwrotów w piosence. Jest ich nieprzyzwoicie dużo, choć sporej części, ze względu na kiepską wymowę, można przy pierwszym przesłuchaniu nie wychwycić. Nie oszukujmy się jednak. W tym konkretnym przypadku chwytliwa, ale tylko niezła piosenka jest dodatkiem do teledysku.

Teledysk od strony ściśle filmowej to tylko rzemiosło. Nie ma w nim ani szcególnie istotnej akcji, czy fabuły, nie ma też zabiegów artystycznych czy plastycznych. A jednak męska część populacji pewnie obejrzy go sobie wielokrotnie z niemalejącą przyjemnością. Dla męskiego oka jest jak kłębek wełny dla kota. Gdyby ktoś na koniec dolepił logo producenta rajstop, wyszłaby najlepsza reklama w branży.

Oprócz kluczowego i oczywistego aspektu figury i urody wokalistek, na sukces teledysku składają się jeszcze dwa elementy. Jeden rzuca się w oczy od samego początku. To nowy, podostrzony wizerunek formacji, lekko zalatujący burleską. Czy jest to zmiana na dłużej? Trudno powiedzieć.

Z jednej strony występom na żywo towarzyszyły różne stylizacje. Samą piosenkę grupa wykonywała przeważnie w ofrędzlowanych kostiumach różniących się od tych z teledysku jedynie kolorystyką, jednak na potrzeby większych występów zestaw kostiumów był już bardziej różnorodny. Z drugiej strony "Flashback" nierzadko pojawiał się w parze z inną piosenką z tego wydawnictwa - "Rip Off". A integralną częścią występu jest tam taka stylizacja:



Stylizacja to jedno, ale dla mnie ważniejsza we "Flashback" jest choreografia. Naraz skomplikowana i różnorodna, a przy tym niesamowicie widowiskowa. Żeby wychwycić wszystkie detale, klip trzeba obejrzeć bardzo wnikliwie i to nie raz. Niestety ruchliwa kamera, liczne przebitki i migające światło stanowczo nie pomagają. Występy telewizyjne również cierpią ze względu na nadpobudliwych operatorów. Na szczęście wytwórnia wyszła naprzeciw oczekiwaniom publiki i umieściła w sieci to oto nagranie:

BONUS
Najlepsza choreografia tego roku :)


1 komentarz:

  1. Jeśli chodzi o taniec to mogłeś zamieścić ten filmik:
    https://www.youtube.com/watch?v=LrqHo3vcC0w
    :D

    OdpowiedzUsuń