Latem zeszłego roku całkiem uany debiut zaliczyła formacja EvoL. Ich piosenka "We Are A Bit Different" promująca mini-album "Let Me Explode!" miała naprawdę przebojowy refren, a i reszta brmienia pozostawała co najmniej solidna. W dodatku po dziewczynach widać było sporo potencjału, w piątce są przynajmniej dwa - trzy ciekawe głosy, czuć też było trochę charyzmy, więc ich powrotu wyczekiwano z drobną dozą niecierpliwości.
Tym bardziej, że comeback kilkukrotnie przekładano w czasie. Zasłaniano się tym, że dziewczyny mają większy wkład w tworzenie muzyki, słów i choreografii do swoich piosenek, podczas gdy wiele grup jedynie wykonuje coś zaprojektowanego przez ludzi z wytwórni. Kiedy wydawało się, że wszystko jest już na najlepszej drodze by grupa powróciła z nowym repertuarem, kiedy do sieci trafiły już teasery nowego klipu i płyty, a wytwórnia potwierdziła datę premiery na 18 marca pojawił się kolejny problem.
13 marca Hayana w trakcie ćwiczenia choreografii poczuła ostry ból i wylądowała w szpitalu. Podobno wszystko jest związane z nadmiarem stresu, ale nie ujawniono na ile poważne sa jej problemy i czy wpłyną na występy grupy w trakcie promocji nowego krążka. Tak czy inaczej teledysk do piosenki "Get Up" już jest dostępny, mini-album "Second Evolution" podobno na półkach sklepowych znaleźć ma się jutro i jedyny znak zapytania to czy dziewczyny w programach muzycznych stawią się w komplecie.
Swaggerska napinka, ale od strony muzycznej jest ciekawie. Podkład jest w gruncie rzeczy mało skomplikowany, a jednak brzmi intrygująco i oryginalnie, słychać nim wyraźne inpiracje brzmieniem kojarzonym z bliskim wschodem. Poza główną, elektroniczną linią i niskim, nieco mruczącym beatem warto zwrócić uwagę na dodane wysamplowane, niskobrzmiące okrzyki, które ładnie dopełniają głosy wokalistek, które w większości są raczej wysokie.
Przy głosach warto zatrzymać się na dłuższą chwilkę, bo stanowią bardzo mocny punkt całej kompozycji. To one swoją różnorodnością barwy i techniki stanowią o tym, że piosenka jest różnorodna i pomimo prostego i mało urozmaiconego podkładu słucha się jej ciekawie. Mamy trochę melodyjnych wstawek, ale też dużo rytmicznego rapu, szczególnie uwagę przyciąga niski i bardzo charakternie brzmiący głos Jucy. No i trzeba też wspomnieć, że wokaliza w refrenie jak rzadko wydaje się na miejscu w tej piosence. W wielu utworach tego typu abiegi wydają się wepchnięte na siłę, tutaj nie ma mowy o zakłocaniu brzmienia czy tempa utworu.
Skoro już chwalę, to będę chwalił do czasu wyczerpania materiału, a zarzuty zostawię na koniec. Teledysk wygląda dobrze. Jest spójny, jest dosyć efektowny i przede wszystkim pasuje do brzmienia piosenki. Kadry zostały dobrze dopasowane do poszczególnych wersów, a to wcale nie jest proste przy tak różnorodnym wokalnie utworze.
I niby wszystko fajnie, ale mam z tym klipem jeden poważny problem. Dziewczyn śpiewają coś o tym jakie są oryginalne i zajebiste... No właśnie sęk w tym, że robiąc to, wtargnęły na cudze terytorium. Jeśli idzie swaggerski wizerunek królowa jest... Właściwie to królowe są cztery. 2NE1 to formacja która od dawna wiedzie prym w tej kategorii w Korei. Jednak gdyby to była tylko Korea, można by jeszcze rzucić im wyzwanie, ale dziewczyny zaczynają robić furorę globalnie i to nie bez przyczyny (trochę więcej na ten temat >>TUTAJ<<) Siłowanie się z nimi to jak porywanie się z motyką na Słońce.
Ale dlaczego o tym wspominam? Przecież zbliżony wizerunek w jednej piosence to jeszcze nie powód żeby zestawiać oba zespoły... No własnie problem polega na tym, że bodaj największy przebój 2NE1 - "I Am The Best" jest w tak wielu miejscach podobny do "Get Up", szczególnie pod względem teledysku, że porównań nie da się uniknąć.
Elektroniczne brzmienie z wstawką zainspirowaną bliskim wschodem - jest. Teledysk wizualnie skoncentrowany wokół jednego koloru - jest (EvoL - czerwień, 2NE1 - srebro). Nietypowe lampy na początku teledysku - są. Drugi segment zawiera wypasioną furę - jak najbardziej. Segment koncentrujący się wokół fotela - obecny. Lateks, skóra i kolce na biuście - wszystko na miejscu. No wreszcie tekst skoncentrowany wokół tego, że śpiewająca go osoba jest ponad resztę wszechświata - >>ZDECYDOWANIE<<.
Zanim napiszę coś więcej, poczytam Wam w myślach. Tak, ta piosenka brzmi bardzo podobnie do "Gangnam Style". Prawie na pewno nie jest to przypadkowa zbierzność, bo zarówno 2NE1 jak i PSY znajdują się pod opieką tej samej wytwórni - YG Entertainment. Osobiście od strony muzycznej chyba nawet wolę nową piosenkę EvoL. Może właśnie dlatego, że "I Am The Best" tak bardzo przypomina "gangnam Style", a może dlatego, że pomiędzy refrenami i finałem w piosence muzycznie dzieje się niewiele.
Jednak trzeba tu zaznaczyć jedną rzecz - 2NE1 to nie tylko muzyka, to wielkie show. Już ten teledysk daje pewne rozeznanie od strony tanecznej, ale dopiero w występach na żywo dziewczyny pokazują pazur. Niedawno na DVD Blue Rayu wydano seulski koncert formacji w ramach "New Evolution Global Tour 2012", wiem też że jest wgrany w całości na YT. Szukajcie a znajdziecie - nie będę tu dawał żadnych linków do całości, a pojedynczych wykonań z tego koncertu nie sposób znaleźć. W każdym razie, nie dość, że wizualnie koncertu nie powstydziłyby się największe światowe gwiazdy, to jeszcze grupa umie ponieść publikę i wyzwolić na scenie masę energii, a przearanżowanie ich repertuaru na akompaniament rockowego bandu tylko wzmaga ten efekt.
Następna rzecz, którą 2NE1 bije na głowę zapędy EvoL to wizerunek. W wypadku 2NE1 można mówić o stylizacji, bo te ciuchy przynajmniej w części pachną kolekcjami ze zwykłych sieciówek. Nie wygląda to wszystko źle, na niektóre zestawienia patrzy się nawet przyjemnie, ale nie ma w tym za grosz tego błysku awangardy, a bez tego pewne prowokacyjne zestawienia łatwiej uznać za niesmaczne i w złym guście. Z 2NE1 nie mam tego problemu. Nie jestem jakimś fanem swaggu, ale ich wizerunek jest rewelacyjny, właśnie dlatego, że przy całej swojej pretensjonalności, jest oryginalny, wyszukany, przemyślany i pomysłowy. Można go nie lubić, ale nie można mu zarzucić, że jest przejawem bezguścia i kmioctwa.
Nie to żebym wybitnie krytykował wizerunek EvoL, ale w moim odczuciu w tym klipie są momenty, kiedy pewne decyzje co do ubioru balansują na krawędzi dobrego smaku - chociażby to biało-czarne futro. Zamykając temat EvoL jeszcze raz zaznaczę, że piosenka, choć krótka, to raczej spodobała mi się, a i klip nie jest zły, jedyną wątpliwością jest wtargnięcie na terytorium mega-grupy, która siłą rzeczy z tego typu materiałem radzi sobie lepiej. Powód prosty - 2NE1 ma zaplecze w postaci jednej z 3 największych wytwórni na rynku, więc może pozwolić sobie na bardziej szalone, a co za tym idzie bardziej kosztowne, klipy z przeszkloną czarną piramidą i fotelem, który w połączeniu z kotem trzymanym przez CL nierozerwalnie kojarzy mi się z Blofeldem - szefem organizacji SPECTRE z serii filmów o Bondzie.
Skoro udało mi się tu wcisnąć jakieś skojarzenie ze starym Bondem, to chyba mogę uznać tekst za zakończony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz