czwartek, 14 marca 2013

Girl's Day - Expect + White Day

Wczoraj pisałem >>TUTAJ<< o małej inwazji żeńskich grup na koreańską scenę. Dziewczyny przez pierwsze dwa miesiące raczej kryły się po zakamarkach, a teraz nagle tłumnie wyszły z cienia i niemal codziennie jakaś formacja proponuje nowe nagranie. W dodatku jakościowo na ten zalew w żaden sposób nie można narzekać, bo piosenki w najgorszym razie są solidne, róznorodne i przebojowe. Natłok materiału jest tak duży, że można się w tym wszystkim pogubić.

I ja nieomal się pogubiłem. We wczorajszym zestawieniu wybiegając w przyszłość nieopatrznie pominąłem powrót formacji Girl's Day, bo byłem przekonany, że to temat na ostatnie dni marca. Tymczasem dziewczyny powróciły już teraz, wydając pierwszy duży album zatytułowany "Expectation" i promującą go piosenkę "Expect (me)". Są to pierwsze nagrania Girl's Day w czteroosobowym składzie, czyli od czasu odejścia Jihae w październiku zeszłego roku.



Hm, dziewczyny zabiły mi ćwieka. Piosenka jest do ból prosta i w mojej prywatnej klasyfikacji podpada pod kategorię "taneczna". Ja i taniec stanowczo nie idziemy pod rękę, toteż moje zainteresowanie tego typu nagraniami jest raczej znikome. A jednak, od pierwszego przesłuchania piosenka wpadła mi w ucho. Nieskomplikowana melodia jest wbrew pozorom całkiem bogata w zastosowane dźwięki i efekty. Linia wokalu również wydaje się prosta, a jednak jest w niej dość pomysłu, by nie móc nazwać ją prostacką.

W efekecie ten kawałek najlepiej określić jako... przystępny? Niebywale przystępny. Pomimo tego, że wydaje się błahy, to słucha się go z dużą przyjemnością, a chwytliwy refren wydaje się gwarancją sporego sukcesu. Dziewczyny z Girl's Day otwarcie mówią, że liczą na zgarnięcie pierwszych miejsc na listach przebojów. Jest to całkiem prawdopodobne, ale nawet gdyby ten sukces nie miał się stać ich udziałem, to przewiduję, że mimo to piosenka będzie bardzo długo utrzymywała się w topie. Zeszłoroczny powrót Son Dam Bi (>>TUTAJ<<) podpadał pod podobne brzmienie, ale nie był aż tak udany, a mimo to na listach przebojów spisywał się bardzo dobrze i przetrwał wiele tygodni.

Jeżeli miałbym formułować tu jakieś poważniejsze zarzuty, to byłyby one pod adresem teledysku. Trochę to dziwne, bo dziewczyny wyglądają świetnie, w dodatku są ciekawie wystylizowane, a świetnie dobrane, zróżnicowane kadry z żywą kamerą tylko dodatkowo to eksponują... Jednak te rozmazane przebitki wplecione w klip wyglądają na wyjęte z innej bajki. Wiem, jest coś takiego jak świadome użycie kontrastujących obrazów, ale tu, przynajmniej z początku, ten obraz nie kontrastuje ze scenami grupowymi, tylko zwyczajnie się z nimi gryzie. W dodatku, a może przede wszystkim, gryzie się też z brzmieniem piosenki. Dopiero kiedy w dalszych segmentach przebitki zaczynają pasować do towarzyszącej im melodii, nieustanne zmiany tonu obrazu przestają zawadzać. Co nie zmienia faktu, że oglądając początek klipu, w mojej głowie rodzą się negatywne odczucia i nie ograniczyło się to do pierwszego obejrzenia teledysku.

Mam też wrażenie, że część gruntu pod pozytywne przyjęcie tej piosenki przeze mnie dziewczyny z Girl's Day przygotowały już kilka tygodni temu wypuszczając przedpremierowo nagranie "White Day" - jako prezent dla wyczekujących fanów i forma przypomnienia się szerszej publiczności. Piosence nie towarzyszyły żadne dodatkowe promocje, a teledysk jest dosyć minimalistyczny...



A jednak słucha się tego bardzo przyjemnie. Nie jest to może utwór, który zapętliłbym w odtwarzaczu i tłukł na okrągło przez kilka godzin (a takie odchyły czasami mi się zdarzają), ale jest w nim coś niezwykle spokojnego, subtelnego i sympatycznego. Może jest w tym nieco sugestii ze strony klipu, ale piosenka kojarzy mi się z ciepłym, relaksującym kubkiem kakaa pitym w słoneczne zimowe popołudnie, kiedy za oknem trzaska mróz.

Swoją drogą to dosyć zabawne, że z walentynkami kojarzy się tak wiele rzeczy, ale nie śnieg. Przecież 14 lutego to serce zimy. Dlaczego o tym piszę, bo tytułowy White Day to coś w rodzaju dodatkowych walentynek, więcej na ten temat pisałem >>TUTAJ<<. White Day obchodzony jest 14 marca... Co wiedzie mnie do pytania - skoro zwróciłem uwagę na tę piosenkę, to dlaczego nie skojarzyłem, że album wyjdzie właśnie dzisiaj, w White Day?

2 komentarze:

  1. "Expect" uwielbiam. Może nie za teledysk. Bardziej za choreografię, wokal, dziewczyny, strój i za muzykę. Nie należę do osób, które obnoszą się ze swoimi umiejętnościami tanecznymi, ale "Expect" ma bardzo wciągającą linie melodyczną. Jest w tym coś, co sprawia, że słucha się tego utworu z przyjemnością i odlatuje się przy nim w odmęty swej chorej wyobraźni.

    "White Day" akurat usłyszałem pierwszy raz. Hah, przed świętami, więc pora dobra. Skojarzył mi się z jednym z poranków, kiedy przez okno rano do pokoju wpada dużo światła, także odbitego od śniegu. Okno mam na wschód, więc rano przyjemnie się wstaje. Na stołku obok leży gorąca czekolada, a obok niej tabliczka mlecznej, a ja w łóżku, z teczką na kolanach rysuję coś... Ech. Przyjemne wspomnienie, tak samo jak piosenka. Taka delikatna i ulotna, właśnie jak takie miłe chwile.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się takiemu skojarzeniu odnośnie "White Day", przy tym myślę, że każdy będzie miał trochę inne, niewykluczone, że nawet wakacyjne, a nie zimowe, bo ta piosenka jest po prostu bardzo nostaligiczna, tak od strony słów, jak i brzmienia (choćby wysamplowany dźwięk aparatu fotograficznego), także siłą rzeczy powinna budzić pozytywne wspominienia.

      Przy okazji, Girl's Day planuje nową premierę na pierwszy piątek nowego roku. Sam jestem ciekaw, czy to będzie powrót do słodszego wizerunku, jaki grupa prezentowała wcześniej, czy jednak dalej będzie to podostrzony wizerunek z tego roku jak w wypadku "Expect" i "Female President".

      Usuń