poniedziałek, 8 kwietnia 2013

15& - Somebody

Cholera, znowu muszę ponarzekać na w gruncie rzeczy dobrą piosenkę. W dodatku okoliczności i powody moich stękań będą bliźniaczo podobne do ostatniego razu, który znajdziecie >>TUTAJ<<. Jednak zanim przejdę do samej piosenki, trochę przypomnienia.

15& to duet złożony z dwóch piętnastolatek - Park Jimin i Baek Yerin. Ta pierwsza wygrała w zeszłym roku pierwszą edycję programu "
"


"



Cóż, piosenka zapowiadała się świetnie, wyszła dobrze, a ja czuję się znowu rozczarowany. Zanim wejdę w szczegóły, wyjaśnię jeszcze o co chodzi z tym "Nobody" i "Somebody". "Nobody" to tytuł jednego z większych przebojów bodaj największej marki w stajni JYP (obok samego JYP) - Wonder Girls.



Nie mam żadnych zarzutów pod adresem dziewczyn, które śpiewają świetnie - z pięknym czuciem, melodyjnie, a przede wszystkim wspaniale współbrzmią. Słuchanie jak ich głosy się nakładają i wzajemnie uzupełniają sprawia mi wielką przyjemność. Sama piosenka też jest dobra - przyjemna dla ucha, chwytliwa, melodyjna i nośna - lekka, ale niebanalna. A jednak mam z nią problem!

Po teaserze i haczyku otwierającym utwór, miałem jakieś przeczucie nadchodzącej mocy, jakiegoś solidnego ładunku energii. Tymczasem podkład okazuje się być dosyć monotonny, a haczyki zamiast przechodzić w jakiś mocniejszy most, kończą się aż za spokojnymi zwrotkami. Jednak przede wszystkim chodzi mi o to, że uważam, że ta kompozycja nie potrafi zagospodarować głósów jakimi dysponują obie wokalistki. W całym utworze nie ma właściwie momentu, gdzie któraś z dziewczyn mogłaby wtrącić nieco więcej popisów bez burzenia koncepcji utworu. A jeżeli ktoś przesłuchał nagrań z poprzedniego tekstu o formacji (podlinkowany już wyżej), musi zdawać sobie sprawę jak wielki potencjał drzemie w tych dziewczynach i na ile więcej tak naprawdę je stać. Tymczasem tę piosenkę mogłyby z powodzeniem zaśpiewać wokalistki słabsze.

Co do teledysku, to nawiązuje on oczywiście do programu, w którym występowała Jimin. Dziewczyny są ucharakteryzowane na jurorów z programu i właściwie niewiele więcej można powiedzieć o tym klipie. Jest kolorowo i sympatycznie, adekwatnie do nastroju muzyki, a jednak w samym teledysku nie dzieje się zbyt wiele ciekawego. Tak, dziewczyny naśladują charakterystyczne maniery jurorów, ale czy jest to aż tak zabawne i zajmujące? Chyba jedyny prawdziwy smaczek w tym klipie to gościnny występ samego JYP, który pojawia się z "potwornym" nadrukiem na bluzie i czapce i zaczyna tańczyć. Jako facet, który umie uprawiać co najwyżej bezruch dens, a i to jedynie przy pełni księżyca i pomyślnych wiatrach, muszę przyznać, że cholernie mu zazdroszczę tych jego ruchów.

Najbardziej bawi mnie to, że tak sobie ponarzekałem, ale piosenki i tak słucham z przyjemnością. Aha, >>TUTAJ<< znajdziecie angielskie tłumaczenie słów. Coś w nim mi zgrzyta, ale jest zrozumiale, więc lepsze coś niż nic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz