piątek, 13 grudnia 2013

9MUSES - Glue

W sumie nie wiadomo kiedy, ale 9MUSES wyrosły na znaczące postacie koreańskiej sceny. Może nie tak znaczące jak SNSD, 2NE1 czy nawet Sistar albo T-ara, ale w natłoku żeńskich formacji są nie tylko rozpoznawalne, ale na dodatek - ku mojemu zdziwieniu - stały się pewnym gwarantem jakości. Może to jeszcze nie jest ten moment, kiedy nowych nagrań 9MUSES wypatruję z niecierpliwością, ale wszystkie witam z otwartymi ramionami.

Zwrot "nie wiadomo kiedy" zasługuje na nieco doprecyzowania, bo jednak pewne szerokie ramy czasowe można wyznaczyć. Z całą pewnością przełomowy dla formacji był obecny rok. Nie chodzi nawet o to, że dziewczyny wydały swój pierwszy duży album - nie przesłuchałem go, a jednak grupę darzę rosnącą sympatią. Znacznie bardziej istotna wydaje mi się ich niemal nieprzerwana obecność na scenie.

Grupę kojarzyłem już wcześniej z całkiem udanej piosenki "News" wydanej w 2012 roku, jednak cała reszta wcześniejszych wydawnictw jest dla mnie bezkształtną plamą. To nawet nie tak, że nie kojarzę, co dziewczyny wcześniej nagrały, problemem jest raczej jakość, a przede wszystkim brak oryginalności. Przez długi czas 9MUSES było jednym z wielu girlsbandów, którego jedynym wyróżnikiem miał być wzrost dziewczyn (średnia wzrostu w grupie powyżej 170 cm).

Jednak wyznaczenie tego jednego momentu w roku 2013, kiedy 9MUSES mnie wciągnęło, jest bardzo trudne. Na pewno nie było to przy okazji pierwszego tegorocznego projektu - "Dolls" (>>TUTAJ<<). Od samego początku miałem z nim problem. Sama piosenka, jakkolwiek momentami banalna, wydaje się najmocniejszym jego punktem i z czasem zyskała w moich oczach, choćby dlatego, że patrząc z perspektywy kolejnych wydawnictw wpisuje się w pewien styl muzyczny, który grupa zaczęła reprezentować - retro-pop. Jednak reszta tego projektu, w szczególności teledysk, wydaje się nijaka, niewyraźna i nie do końca trafiona. Najbardziej drażni mnie ta delikatność granicząca z aegyo, która w moich oczach po prostu nie pasuje do tej grupy.

Na pewno fakt, że w dalszej części roku zrezygnowano z takiego podejścia na rzecz ostrzejszych konceptów przypadł mi do gustu, ale jestem także przekonany, że nie to było czynnikiem decydującym. To widać nawet po "WILD" (>>TUTAJ<<), drugiej z tegorocznych propozycji od 9MUSES. Teledysk jest dosyć ostry, zorientowany na eksponowanie sekapilu dziewczyn, ale jest też dosyć mało pomysłowy i - poza samymi dziewczynami - nieciekawy wizualnie. Inaczej rzrcz ujmując, na dziewczyny patrzy mi się przyjemnie, ale sam teledysk wciąż oceniam dość nisko. Do tego piosenka też mnie nie porwała.

A jednak to właśnie przy okazji promocji do "WILD" zacząłem na grupę zwracać większą uwagę, poświęciłem nawet ich występom odrębny wpis, który znajdziecie >>TUTAJ<<. Znamienne jest to, że teledysk powielał pewną obiegową opinię o grupie - te dziewczyny mają przede wszystkim wyglądać. Jednak wraz z promocjami dla piosenki zaczęto eksponować także to, że dziewczyny oprócz wyglądu mają też zdolności i wokalne, i taneczne.

Trzecia z tegorocznych piosenek - "GUN" (>>TUTAJ<<) - prawdopodobnie kupiłaby mnie nawet gdyby wcześniejsze nagrania nie przygotowały dla niej gruntu. Dla mnie to jedna z lepszych girlsbandowych piosenek tego roku, zdecydowanie jeden z lepszych teledysków i kolejna ciekawa choreografia. A jak na tym tle wypada najnowszy kawałek zatytułowany "Glue"?



Pierwsza myśl? "GUN" jest lepsze. Druga? Minimalnie. Decyduje przede wszystkim teledysk, który w wypadku "Glue" widać, że został nakręcony z wyraźnie mniejszym budżetem, przez co nie jest tak efektowny ani tak oryginalny, choć wciąż się sprawdza. Postawiono na same dziewczyny i w wypadku 9MUSES nie można błądzić podejmując taką decyzję. Mam trochę zastrzeżeń do czerwonego kompletu strojów, który jest... Dziwny - proste słowa są najlepsze. Zdecydowanie jestem zwolennikiem czarnego zestawu.

Jednak ten drobny mankament jest zrównoważony przez jeden element, który w moim odczuciu jest bardzo mądrą decyzją. W teledysku dużo jest kadrów poświęconych jednej dziewczynie, a że piosenka jest możliwie sprawiedliwie rozdzielona pomiędzy całą dziewiątkę, to i czasu ekranowego każda dostaje dla siebie podobną ilość. Podoba mi się takie podejście. Poza tym to po prostu solidny teledysk, może nie natchniony wizualnie, ale ładnie zmontowany, ani nudny, ani rozpraszający. Bez jakiegoś dodatkowego pomysłu trudno wycisnąć więcej z dziewięciu dziewczyn tańczących na białym tle.

Sama piosenka to bardzo ciekawa propozycja. Kojarzy mi się trochę z "Dolls", trochę z "News", choć po prawdzie różni się od obydwu. To kawałek w stylu disco, mocno oparty o świetne gitary, prowadzące przede wszystkim bass. Poparte beatem tworzą bardzo solidny trzon piosenki, ale to, co naprawdę ożywia tę kompozycję, nadaje jej charakteru i poczucia tempa, to liczne elektroniczne wstawki. Sam podkład uważam za naprawdę klasową robotę, nie tylko dlatego, że tworzy dobrą piosenkę i fajny nastrój, ale przede wszystkim ze względu na ponadprzeciętne walory jakościowe. Jest tu naprawdę multum niebanalnych dźwięków, które nie były wcale konieczne, ale wzbogacją tę piosenkę i czynią czymś niebanalnym.

Od strony wokalnej też jest zaskakująco dobrze. Dziewięć atrakcyjnych dziewczyn i żadna nie sprawia wrażenia, że śpiewanie to u niej dodatek do reszty. Oczywiście, niektóre głosy są tylko przyzwoite, ale kilka dziewczyn naprawdę sprawia dobre wrażenie - ma coś w sobie od strony wokalnej. Jednocześnie każdy głos jest nieco inny, więc dziewczyny stają się rozpoznawalne. O pewnej równowadze niech świadczy fakt, że Sera wcale nie ciągnie tej piosenki, pomimo tego, że dała się poznać jako naprawdę solidna piosenkarka, która wydaje się główną kandydatką z tego zespołu, by dalej kontynuować karierę solo.

Coraz lepsze wrażenie robią na mnie Hyemi i Kyungri, choć wciąż wyżej cenię partie Lee Sem. Po tej piosence mógłbym właściwie o każdej z dziewczyn napisać coś dobrego, jednak myślę, że na szczególną uwagę zdecydowanie zasługują Euaerin i Eunji, dziewczyny odpowiedzialne za rapowanie. Zasługują już od dłuższego czasu, ale tak się składa, że ta piosenka eksponuje ich role, więc moment jest idealny by coś napisać. Eunji ma bardzo charakterystyczną barwę głosu, która z miejsca czyni ją rozpoznawalną. Z kolei Euaerin bardziej wpisuje się w barwę typowej girlsbandowej raperki, jednak imponuje techniką - ma dykcję, ma moc w głosie, umie zabawić się rytmem, wcisnąć zgłoski tam, gdzie przeciętne gardło nie potrafi.



Tekst o 9MUSES nie może być kompletny bez pokazu ich umiejętności tanecznych. To chyba element, w którym najbardziej mi imponują i całkiem możliwe, że w tej chwili wyprzedzają nawet After School na mojej prywatnej liście najlepiej tańczących grup. Przede wszystkim chodzi o synchronizację, która wykracza poza sferę zgrania tempa akcji - sam przepływ ruchów dziewczyny mają podobny, co przy ich zbliżonych sylwetkach i układach opartych o pracę kończyn, daje piorunujący efekt. A w tej choreografii mamy też trochę przysiadów, trochę skłonów, w kilku figurach pracuje cały korpus.

Trzeba też wyróżnić ludzi układających ich choreografie. Cztery układy w tym roku, cztery opierające się na przejściach, na synchronizacji i przede wszystkim pracy kończyn - a jednak nie mam uczucia wtórności. Każdy układ jest inny, każdy jest charakterystyczny i każdy wypada świetnie przed statyczną kamerą. Układy są piekielnie efektowne, ale ja nawet bardziej cenię je za pomysłowość.



Myślę, że to był całkiem udany rok dla tej grupy. Pomimo grafika naszpikowanego promocjami wielkich gwiazd, zdołały nie tylko poprawić swoją pozycję na rynku, ale także wypracować nowy wizerunek i zerwać z metką - "ładne, zgrabne i wysokie". Grupa pokazuje, że ma sporo talentu w swoich szeregach i że wkłada dużo pracy w to, co robi. Do tego dochodzą coraz lepsze piosenki i jeżeli dziewczyny utrzymają tempo z tego roku, to mam nadzieję w przyszłym roku zobaczyć je gdzieś w czołówce list przebojów. Samo "Glue" to udana produkcja, która w godny sposób podsumowuje minionee 12 miesięcy w wykonaniu 9MUSES.

8 komentarzy:

  1. Nine Muses w tym roku stały się jednym z moich ulubionych girlsbandów.Przesłuchałam ich album "Prima Donna" i bardzo mi się spodobał,ale przede wszystkim zaskoczył spójnością.
    Generalnie lubię inspiracje latami 80.,którą słychać w piosenkach Nine Muses,podobnie jak w przypadku Infinite.

    "Glue" muzycznie od razu mi się spodobało,chociaż nie uniknęłam porównań do "Gun",natomiast przekonanie się do teledysku zajęło mi trochę więcej czasu.Chociaż ja również wolę czarne stroje,to jednak sceny w tych czerwonych zestawach podobają mi się bardziej.Teledysk dla mnie jest trochę nudny,ale tu nie ma żadnej fabuły,chodziło tu tylko o pokazanie dziewczyn,więc się nie czepiam.

    9Muses są nie tylko ładne,ale też prezentują ciekawe choreografie i muzycznie utrzymują wysoki poziom."Glue" jest zwieńczeniem udanego roku dla tej grupy,mam nadzieję że dalej będą trzymać się swojego stylu i w przyszłym roku zgarną trochę nagród.

    Tak swoją drogą,to trochę smutne że Nine Muses,nawet jeśli nie posiadają wielu wyróżniających się wokali,potrafią zaprezentować dobrą muzykę,czego nie mogą zrobić SNSD. Grupa ta ma przecież kilka naprawdę dobrych wokali,chociaż oczywiście są też wyjątki,więc wytwórnia mogłaby się w końcu trochę bardziej przy nich postarać,w końcu co im szkodzi.Wkurza mnie to tym bardziej,że w tym roku SM pokazało się z zaskakująco dobrej strony,świetne albumy SHINee (szczególnie "The Misconceptions of me") czy bardzo dobry album f(x),a takich pozytywnych niespodzianek było przecież więcej.SNSD też w sumie pokazały się z lepszej strony przy japońskim "My oh My",ale ja wciąż czekam na dobry album.Może doczekam się tego przy najbliższym comebacku.

    A na koniec,odchodząc trochę od tematu,cieszę się że "Flower" się spodobało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często jest tak, że jakość wokali nie przekłada się na jakośc piosenek - i działa to w dwie strony. Takie After School ma sporo świetnych b-side'ów, a z głosami szału nie ma. Myślę, że to przede wszystkim kwestia obrania jakiegoś kierunku w muzyce. After School ma bardzo nowoczesne, nieco klubowo brzmiące elektroniczne piosenki. Nine Muses ma dynamiczne retro, bardzo bogate w instrumenty - wszelkiej maści gitary, sekcje dęte. f(x) to też dosyć nowoczesne brzmienie w bogatych, czasami zaskakująco skomplikowanych aranżacjach, często wykorzystujących instrumenty jako sample.

      Natomiast SNSD nia ma rakiego motywu przewodniego - co piosenka to inna.

      Co do samych wokali to myślę, ze przecniasz SNSD, bo tam tak naprawdę poważne walory w głosie ma TTS. Reszta wydaje się zwyczajnie przeciętna. Myślę też, że nie doceniasz 9MUSES. Może nie ma tam głosu, który powaliłby mnie na kolana, ale jak napisałem dwie raperki są bardzo dobre i do tego każda z dziewczyn ma coś w sobie wokalnie. Takie próbki:
      http://www.youtube.com/watch?v=1-wa4BBeEW8
      http://www.youtube.com/watch?v=lW0R8jOPav0

      Usuń
    2. Tak w 9MUSES są dwie świetne raperki,wokale też mi się podobają.Może źle to ujęłam. 9MUSES mają od strony wokalnej więcej do zaoferowania niż SNSD,to nie ulega większym wątpliwościom.Brakuje im jednak kogoś,kto swoim głosem wyróżniłby się na tle wszystkich k-popowych wokalistek.Nie jest tak że mają jakiś jeden wokal,przez który cała grupa zyskuje popularność.To znaczy,póki co nie słychać tego tak bardzo w ich piosenkach (chociaż i tak wypadają dobrze).Sera ma naprawdę dobry głos,ale nie wydaje mi się by wykorzystywała go w pełni w piosenkach Nine Muses,a nie wykluczam że inne dziewczyny też mają się czym popisać.

      Czy przeceniam SNSD?Bardzo prawdopodobne,jednak wierzę że gdyby dać im lepsze kompozycje,mogłyby wydać porządny album.TTS wyróżniają się najbardziej,ale z resztą nie jest tragicznie.Sunny ma całkiem przyjemny głos,co pokazała przy okazji duetu z Miryo,Jessica też może się pochwalić umiejętnościami.Z Sooyoung i Yuri też da się coś nie coś wycisnąć,szału nie ma,ale jest wystarczająco dobrze,żeby dać kilka linijek.Jasne,ich głosy może nie są powalające,nie wybijają ich ponad inne wokalistki,nie wyróżniają się,jednak można je jakoś wykorzystać.Gdyby dać SNSD porządny utwór,to pewnie większość linijek przypadłaby TTS,niemniej jednak można by część tekstu rozdzielić pomiędzy inne dziewczyny i też wyszłoby dobrze.

      SNSD zdecydowanie brak jakiejkolwiek cechy charakterystycznej dla ich utworów,a to po pewnym czasie może przeszkadzać nawet gdy piosenki są dobre,a większość tego co prezentują dziewczyny taka nie jest. Eksperymenty eksperymentami,ale grupa jest już 6 lat na scenie,więc SM mogłoby w końcu ją ukierunkować w jednym stylu muzycznym.

      Tak jak powiedziałam 9MUSES wokalnie mają więcej do zaoferowania niż SNSD,lub po prostu więcej pokazują.Muzycznie też wypadają lepiej,a tanecznie obie grupy są na podobnym poziomie,chociaż tu akurat trochę lepsze wrażenie robią na mnie SNSD.Może to kwestia większego doświadczenia,a może choreografii do "I Got A Boy".Mniejsza zresztą o to,bo 9MUSES też mają bardzo dobre choreografie,które bardzo lubię oglądać.

      Usuń
    3. Z tańcem to skomplikowana sprawa. Indywidualnie jestem przekonany, że jeśli nie każda, to prawie każda z dziewczyn z SNSD ma większe umiejętności niż koleżanki z 9MUSES. Ale jak mam oceniać całość występu, to różnicy nie widać. Tak, SNSD ma dobry przepływ ruchów, naprawdę skomplikowane rzeczy robią, ale 9MUSES ma świetną synchronizację i układy o nią właśnie opartą. Jest jeszcze jedna zasadnicza różnica, która powoduje, że prawdopodobnie nigdy nie uznam SNSD jako grupy tanecznej numer 1. Dziewczyny zbyt znacznie różnią się wzrostem i sylwetkami, to jest po prostu nie do przeoczenia na scenie. Dlatego chyba jednak - pomimo uznania dla umiejętności - wolę układy 9MUSES i After School.

      Usuń
    4. Jeśli przyjrzeć się szczegółom,takim jak właśnie budowa ciała,to układy 9MUSES rzeczywiście lepiej się ogląda :)

      Pod względem samego tańca,najbardziej podobają mi się f(x),bo mam wrażenie że w ich choreografie są trudniejsze,od tego co zazwyczaj przedstawiają girlsbandy.After School też bardzo lubię,może dlatego że to jeden z moich pierwszych girlsbandów i nabrałam do nich szacunku,po tym jak włożyły tyle pracy w naukę tańca na rurze.Podobają mi się też choreografie Sistar,Brown Eyed Girls i miss A.Teraz jak o tym myślę,to może rzeczywiście wzrost i sylwetki mają tu duże znaczenie,bo większość girlsbandów,które bardzo lubię pod względem tańca,ma 4-5 dziewczyn w składzie,a tam o podobne wymiary nie jest tak trudno.Jeśli chodzi o synchronizacje,to mam wrażenie że u 9MUSES widać to najbardziej,tak jak u Infinite. Swoją drogą nie wiem co mnie wzięło dzisiaj na porównywanie tych dwóch grup,ale naprawdę kilka rzeczy je łączy.

      Usuń
    5. Dobrze, dobrze, jeszcze kilka niepochlebnych słów pod adresem SNSD i zjawi się krucjata ;) . Żartuję, ale w sumie nie wiem czy nie przesadzasz pisząc, że 9MUSES śpiewają lepiej od GG. Mnie chodziło raczej o to, że 9MUSES jest bardziej wyrównane, podczas gdy w SNSD ewidentnie na plus odstają TTS, a reszta robi dla nich za tło. Jakby się przyjrzeć to analogiczne różnice w poziomach w SNSD widać też w jakości tańca. Zresztą podobnie jest w After School gdzie rozrzut umiejętności jest spory. A porównywanie tych 3 formacji bierze się z jednej prostej rzeczy - to jedyne tak liczne grupy żeńskie w kpopie, w dodatku wszystkie trzy kładą duży nacisk na taniec.

      Co do sylwetek i mniejszych formacji, to mam wrażenie, że ten element w ogóle przestaje się liczyć. Nie dość, że łatwiej zebrać 4 dziewczyny podobnego wzrostu niż 9, to jeszcze nawet jak jedna czy dwie na cztery są niższe to i tak nie psuje to układów. W SNSD Sooyoung ma 170 cm, a Sunny i Hyoyeon po 156 cm, pozostałe dziewczyny są rozrzucone gdzieś pomiędzy tymi wartościami. Jak to się kończy widać w teledysku do Flower Power. O ile na otwarcie klipu taki szereg od najmniejszej do największej jeszcze się sprawdza, to zupełnie przemieszany szereg w trakcie teledysku wygląda fatalnie.

      Usuń
    6. 9MUSES wokalnie od SNSD wydają mi się może nie tyle bardziej utalentowane,bo TTS nadrabia,ale mają większą różnorodność w głosach.W SNSD,jak powiedziałam,dziewczyny umieją śpiewać,ale nie słyszę takiej różnorodności.Od strony technicznej może są lepsze od 9MUSES,jednak jeśli zwrócić uwagę na barwy głosu,to dla mnie jednak ciekawiej jest u 9MUESES,chociaż też nie mówię że nie wiadomo jak się wyróżniają.

      Tak jak wspomniałam już kilkakrotnie,duże znaczenie odgrywają tu kompozycje,jakie przypadają obu grupom.Nie wiem,czy 9MUSES pokazują wszystko na co je stać,ale ich piosenki są lepsze,bardziej dopasowane do ich umiejętności.SNSD pewnie stać na więcej,jednak nie są w stanie tego pokazać.Ja,bazując na samych piosenkach,które obie grupy wydały oficjalnie,stwierdzam że 9MUSES prezentują się trochę ciekawiej.To oczywiście moja osobista opinia i masz prawo się z nią nie zgadzać.

      Od strony technicznej,słychać że TTS ma świetny warsztat,jednak reszta grupy tego nie pokazuje.Możliwe że pozostałą szóstka jest na poziomie 9MUSES,lub lepsza,jednak ja tego nie słyszę.Może po prostu za mało się znam...

      Bardzo prawdopodobne jest też to,że ja nie umiem wystarczająco docenić żadnej z tych grup.Mam kilka swoich ulubionych k-popowych wokalistek i kiedy mam powiedzieć coś o głosie kogoś innego,zaczynam gubić się w tym co o nim myślę i nie potrafię jednoznacznie powiedzieć,co mi się podoba,a co nie.

      W każdym razie nie wiem czy jest sens to dalej ciągnąć,ile ludzi tyle opinii.Zresztą i tak nie ulega wątpliwością fakt,że obie grupy mają wiele do zaoferowania :)

      Usuń
    7. Z tą większą różnorodnością u 9MUSES zdecydowanie się zgadzam. Może to jest właśnie problem SNSD? GG, poza TTS, brzmią jak każdy-inny-głos-z-koreańskiego-girlsbandu. W ogóle ja też wolę 9MUSES, ale z troszkę innych względów ;) . Chodzi o brak nachalnego aegyo, oczywiście ;) .

      Usuń