niedziela, 2 czerwca 2013

9MUSES - WILD [występy]


Obiecałem sobie, że wrócę do tematu najnowszego nagrania 9MUSES i muszę przyznać, że sam jestem zaskoczony powodem. Do tej pory głównym atutem tej grupy był wzrost i uroda dziewczyn, które gdyby nie wzięły się za śpiewanie, z powodzeniem mogłyby brykać po wybiegach. Teledysk zdawał się sugerować, że grupa dalej będzie wozić się na swoim wyglądzie, tymczasem podczas promocji dla piosenki "WILD", 9MUSES zrobiło wiele, by przekonać, że jest pełnoprawną grupą, nie gorszą od konkurencji pod względem śpiewu i tańca.

Piosenkę, teledysk i jeszcze sporo innych materiałów towarzyszących znajdziecie >>TUTAJ<<. Ja dzisiaj skupię się na występach, zaczynając od choreografii. Jednak, paradoksalnie, zacząć muszę od pokazania tanecznej wersji teledysku. I to nie dlatego, żeby pokazać jak ciekawa jest choreografia - nie, robię to dlatego, żeby pokazać jak źle wykonany i bezsensowny jest ten teledysk.



Nuda - nieciekawe stroje, brak jakiejkolwiek scenografii, ani sama choreografia nie powala, ani jej wykonanie, w dodatku kamera jest koszmarnie oddalona od grupy tylko potęgując uczucie pustki. Stroje miały chyba w założeniu podkreślać ciemne sylwetki na jasnym tle, ale efekt raczej nie służy podkreśleniu tanecznych akcentów, co najwyżej podkreśla zgrabne ciała tancerek. To samo z kamerą, której ustawienie służy dodatkowemu wydłużeniu już i tak długich nóg 9MUSES, ale nie tylko nie pomaga, ale wręcz szkodzi atrakcyjnemu zaprezentowaniu tańca. Nic więc dziwnego, że wytwórnia zdecydowała się opublikować także to nagranie.



Ten sam taniec w wykonaniu tych samych tancerek w teledysku wypada blado, podczas gdy zwykłe nagranie z treningu wygląda rewelacyjnie. Na pewno trochę w tym zasługi lepszego wykonania, bo jednak teledysk kręcono jeszcze przed debiutem utworu, podczas gdy powyższe nagranie powstało, kiedy dziewczyny miały już trochę występów na koncie. Jednak kluczem do sukcesu są tu kamera, oświetlenie i stroje. Teraz nie tylko widać symetrię, spójność i płynność układu, ale w dodatku ciepłe, punktowe oświetlenie w połączeniu z odsłoniętymi nogami i ramionami pomaga zaznaczać najbardziej efektowne części choreografi czyli dynamiczne wymachy rękami i nogami.

A jak to wypada na scenie?



Nawet nieźle, tutaj akurat wyszperałem bardzo fajną stylizację - i zespołu, i przede wszystkim sceny. Sęk w tym, że w większości wykonań powielony zostaje błąd z tanecznego teledysku - nogi i ramiona pozostają zakryte, przez co o wiele trudniej jest zwrócić uwagę na taneczne akcenty. Z drugiej strony... I tak realizatorzy tego typu programów przyzwyczaili mnie do rujnowania nawet dobrze wyeksponowanych choreografii swoją nadpobudliwą pracą kamery.

Moją uwagę przykuło jednak coś innego, popatrzcie tutaj, bo motyw się powtarza (w tym i w następnym video można podbijać jakość obrazu, co gorąco polecam, jeśli nie lubicie gapić się na piksele).



Dziewczyny próbują całą piosenkę zaśpiewać na żywo. To wbrew pozorom nie jest chleb powszedni w tego typu programach. Powiem więcej, o wiele lepsze wokalistki decydują się (lub ktoś decyduje za nie) by naprawdę duże fragmenty piosenek puszczać z taśmy. Tutaj oczywiście też w wielu miejscach czuwa stopniowany playback, a raperka (Eunji) rezygnuje z dwóch linijek tekstu, żeby dokończyć taniec, ale poza tym nawet te dziewczyny, które ze śpiewaniem wyraźnie mają kłopoty, próbują radzić sobie bez technicznego wsparcia. A i na to grupa opatentowała ciekawy sposób.



Minha, dziewczyna zdecydowanie najsłabiej radząca sobie ze śpiewaniem, wykonuje magiczną sztuczkę w trakcie swojej partii, aby odwrócić uwagę widowni. Tego jeszcze nigdy nie widziałem, ale pomysłodawcę muszę pochwalić za inwencję i ciutek życiowego szaleństwa.

Z poważniejszych spraw, oglądając te występy jeszcze jedna rzecz rzuca się w oczy. Sera jest tu wyraźnie promowana na wokalny "powerhouse" grupy. Jestem ciekaw czy wytwórnia ma dla niej jakieś solowe plany, czy też próbuje zrobić z dziewczyny twarz grupy, która pociągnie zespół do większej popularności. W każdym razie coś w jej sprawie musi się kroić, bo inaczej wytwórnia raczej nie kleciłaby takiego bonusowego nagrania z jej udziałem.



Może nie jest to najlepszy głos, jaki w życiu słyszałem, ale nie mogę Serze odmówić ani mocy, ani techniki, ani barwy - szczególnie w górnych partiach. Słucha się jej przyjemnie i z dobrze dobranym repertuarem stanowczo jest w stanie sobie poradzić bez wsparcia koleżanek. A warto chyba podkreślić, że przecież dziewczyna ma nie tylko atuty wokalne, bo urody i figury mogłaby jej pozazdrościć całkiem pokaźna rzesza piosenkarek. A nie oszukujmy się, w show-biznesie czasem łatwiej zrobić karierę bez talentu niż bez wyglądu.

POSTSCRIPTUM
Zupełnie zapomniałem dodać tutaj to nagranie, a przecież jest jak najbardziej na miejscu. Dziewczyny uczą kilku kroków z choreografii, jak zwykle są też angielskie napisy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz