środa, 27 lutego 2013

IU - Cruel Fairy Tale

Ha, kiedy zaczynałem pisać tego bloga, spodziewałem się, że sporo miejsca poświęcę bohaterce dzisiejszego wpisu. Powód? Prosty - młoda (rocznik 1993, debiutowała w 2008 roku) wokalistka jest bardzo utalentowana. W dodatku, pomimo młodego wieku, jest jedną z bardziej znanych solowych artystek na koreańskiej scenie muzycznej. A jednak, o jej twórczość do tej pory zahaczyłem tylko raz - >>TUTAJ<<.

Pora to naprawić. Tekst podlinkowany wyżej traktuje nie tylko o aferze wokół wokalistki, ale przede wszystkim o świetnej piosence "Only I Didn't Know" która promowała singiel "Real+". Na kompakcie znalazło się jeszcze jedno, moim zdaniem nawet lepsze, premierowe nagranie - "Cruel Fairy Tale". Zresztą, co ja będę zachwalał na sucho? Posłuchajcie.



Szkoda, że ta piosenka nie została wybrana na A-side, jednak rozumiem ten wybór. Na pierwszym planie jest tu bowiem nie wokal IU, a genialna kompozycja, w której wokal zostaje niemal zdegradowany do rangi kolejnego instrumentu. Z jednej strony mamy skromniutkie partie wokalne ze zwrotek, akompaniowane przez smyczki i dzwonki, które budują nastrój subtelności, może nawet bezpieczeństwa, kojarzony z idyllicznymi scenami nie tyle z baśni, co z bajek. Jednak z drugiej strony mamy silne wokale z refrenu, poparte tajemniczo brzmiącym chórem i elektronicznym, nieco mrocznym beatem. Dopiero te elementy uzupełniają baśniowy obraz, który muzyka maluje przed oczami. Bo baśń to nie tylko piękne fantazje, ale także nierozerwalnie wplątane w całość życiowe morały, nierzadko gorzkie lub okrutne. W podobnym tonie utrzymane są słowa piosenki, które znajdziecie >>TUTAJ<<.

Ucieknę teraz od tego, co dźwięk sprzedaje naszej wyobraźni, a skoncentruję się na samej warstwie technicznej. Ta dwoista natura utworu - subtelne zwrotki i silne refreny, potężny beat i sugestywne akcenty - to wszystko służy także czysto muzycznemu wzmocnieniu utworu, który bez tych kontrastów byłby pewnie nudny. Zachwycam się kompozycją, ale kilka ciepłych słów należy się także IU.Jest tu i siła, i delikatność, i zrozumienie słów, które śpiewa, jest sprzedawanie emocji głosem. Jednak najbardziej podoba mi się to, że młoda dziewczyna, ze wszech stron rozpieszczana przez krytyków i opinię publiczną ze względu na walory swojego głosu, zgodziła się umniejszyć swoją rolę dla dobra kompozycji. W kilku momentach piosenki to podkład bierze górę nad ściszonym wokalem, a jednak IU nie próbuje wyskoczyć przed szereg. Nie mogę wyjść z podziwu, jak dojrzała muzycznie musi być ta dziewczyna, skoro singiel "Real+" nagrywała w wieku osiemnastu lat. Zresztą nie chodzi nawet o wiek... To jest w gruncie rzeczy celebrytka - występuje w serialach, współprowadzi programy telewizyjne, a publika przynajmniej do niedawna nazywała ją młodszą siostrą narodu. Kiedy zestawiam ją z rodzimymi gwiazdami i gwiazdkami, czy nawet z tymi zza oceanu... Ech, lepiej tego nie zestawiać.

Żeby zakończyć pozytywnie... Co prawda piosenka nie doczekała się wideoklipu, ale w jednym z programów telewizyjnych wykonano ją w ten sposób...


2 komentarze:

  1. Wow! To jest ten rodzaj muzyki który mnie przytrzymał przy produkcjach azjatyckich.

    A wykonanie - bardzo fajne, chciałbym tego więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń