czwartek, 3 stycznia 2013

Girls' Generation - I Got A Boy

Przed świętami pisałem >>TUTAJ<< o nowym nagraniu SNSD pt. "Dancing Queen", a już trzeba zabierać się za następny kawałek formacji. Jednak zanim wyżalę się na "I Got A Boy", małe postscriptum (to zabawne, ale po polsku to jedno słowo), bo przy okazji promowania premierowego nagrania, dziewczyny rzuciły także nieco światła na "Dancing Queen".

Najbardziej nie mogłem ogarnąć dlaczego w kilka lat po premierze "Mercy" Duffy, SNSD zdecydowało się wypuścić cover tej piosenki, w którym jedynym wkładem grupy jest dodanie stylizacji aegyo w oczywisty sposób nawiązującej do hitu formacji pt. "Gee". Otóż, jak się okazuje, dawno, dawno temu to "Dancing Queen" miało być jednym z pierwszych singli SNSD, jednak w pewnym momencie wytwórnia zrezygnowała z tego pomysłu i zamiast tego postawiła na "Gee". Choć wciąż muzycznie ten "cover" wydaje się nieuzasadniony, to z takim tłem historycznym nieco łatwiej go kupuję.

No dobrze, a co z nowym nagraniem i zapowiadanym nowym obliczem Girls' Generation? Cóż, w skrócie "I Got A Boy" brzmi tak jak wygląda, a wygląda tak jak brzmi. Głośno, krzykliwie i chaotycznie, ale jednocześnie momentami efektownie, przez co nie mogę tego nazwać klapą. Rozczarowaniem jak najbardziej - nawet nie dlatego, że coś sobie obiecywałem po nowym nagraniu SNSD, po prostu "I Got A Boy" cuchnie niewykorzystanym potencjałem bardziej niż trzytygodniowy trup w wersalce w upalne popołudnie.



Zaczyna się strasznie. Najpierw jakiś typ w skórze skrada się do drzwi i chyba oczekuje, że ktoś mu otworzy, tymczasem za drzwiami czai się zgraja dziewcząt po lobotomii i chyba obawia się jakiegoś gangbangu. Jest taka bajka o kózkach i wilku przebierającym się za ich matkę, klimat sceny podobny.

No ale ok, to tylko fatalne intro, które prawdopodobnie jest tylko pretekstem do reklamowania perfum. Co dalej? Dalej jest fragment pozerskiego pseudorapu i kiedy już zaczynałem piosenkę spisywać na straty, wchodzi ten niesamowity, potężny beat podparty klawiszami. Jest tak dobry, że w gruncie rzeczy słabą piosenkę wyciąga na szerokie wody przeciętności. Nawet pomimo tego, że za każdym razem, kiedy beat zaczyna się rozkręcać, piosenka robi wszystko, by go zmarnować.

Wszystko, co jest wplecione pomiędzy segmenty z przewodnim beatem, jest co najwyżej przeciętne, no może refren jest fragmentami całkiem niezły. W okolicach 3:40 rodzi się nawet nadzieja, że piosenka od tego momentu pójdzie w innym - ciekawszym kierunku, ale jakieś 20 sekund później rezygnuje z tego pomysłu, przez co całość wydaje się tylko jeszcze bardziej chaotyczna i rozrzucona.

I to samo jest ze stroną wizualną. Choreografia jest naprawdę fajna - energiczna i dopasowana do podkładu, ale na tym pozytywy się kończą. Do tego stylizacja to koszmar wczesnych lat 90-tych podniesiony do potęgi LSD. Jasne dżinsy, panterki i dodatki w całym oczojebnym spectrum. Jeszcze pół biedy, kiedy dziewczyny kadrowane są z osobna, ale ujęcia grupowe to inwazja chaosu.

A najgorsze w tym wszystkim jest to, że Girls' Generation zaczyna się nie tyle starzeć, co dorastać. Sporo dziewczyn ma na karku już 23 wiosny i coraz bliższy jest dzień, kiedy będą musiały zarzucić aegyo, żeby nie wyglądać śmiesznie. "I Got A Boy" miało być krokiem w kierunku zmiany wizerunku. Nie dość, że od strony muzycznej jest to krok raczej skromny, choć sądząc po oglądalności klipu, raczej nie fałszywy, to od strony wizerunku to raczej człapanie w miejscu.

To już japońskim nagraniom grupy towarzyszył ostrzejszy, czy też dojrzalszy wizerunek. SNSD w "I Got A Boy" wygląda jak banda rozkapryszonych nastolatek, co rozsiane po klipie akcenty aegyo tylko uwypuklają. To już klip TTS był lepszym posunięciem.

I szczerze? W ogóle bym się tym wszystkim nie przejmował, bo już przyzwyczaiłem się, że Girls' Generation to przeważnie nie moja bajka, a dziewczyny zwyczajnie się marnują. Ale tym razem irytuje mnie zmarnowany kawał dobrego podkładu, bo przy odrobinie pomyślunku z tego beatu można było wyciągnąć kawał piosenki. Chociaż z drugiej strony rozumiem wytwórnię. Dziewczyny i tak w 3 dni przebiły 10 mln wyświetleń na YT.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz